Odpływ ludzi z PiS już się zakończyłCzwartek, 01 stycznia 1970

Odpływ ludzi z PiS już się zakończył
O partyjnej karierze z posłem PiS, Wiesławem Janczykiem, rozmawia Sławomir Wrona

Staje się pan ważną postacią w sądeckim PiS.
Ciesz mnie, że państwo to zauważyliście.
Czyli teraz PiS na Sądecczyźnie to dwa nazwiska – Stanisław Kogut i Wiesław Janczyk?
Pewno możnaby tak powiedzieć.
Senator Kogut objął funkcję pełnomocnika partii w regionie, jaką misję powierzono panu?
Na wniosek prezesa Kaczyńskiego zostałem powołany w skład komitetu politycznego PiS. To ważny organ, nazywany ścisłym kierownictwem PiS.
Zajął pan miejsce zwolnione przez posła Arkadiusza Mularczyka?
Tu nie ma automatyzmu. Wspomnę tylko, że pięć województw w ogóle nie ma swoich przedstawicieli w tym gronie.
Jaki ma pan pomysł na zatrzymanie odpływu ludzi z PiS do Solidarnej Polski?
Nie spodziewam się już jakiegoś znaczącego odchodzenia osób. Widzę to na przykładzie struktur limanowskich, gdzie nie ma sygnałów, by ktokolwiek występował z naszej partii.
W Nowym Sączu ta dyskusja wcale się nie skończyła. Ciągle słychać rozważania, zostać czy odejść.
Trzeba ludziom pozwolić, żeby krystalizowali swoje poglądy w obliczu ostatnich wydarzeń. Nie zamierzam stosować jakichkolwiek nacisków. Zawsze kierowałem się zasadą, że polityka to gromadzenie ludzi wokół pewnej idei w pomieszczeniu z otwartymi drzwiami.
Trzeba jeszcze przekonać wyborców o sile i jedności PiS, bo akurat w Nowym Sączu odejście Mularczyka jest znaczącym ubytkiem.
Mamy badania, z których wynika, że przepływ naszego elektoratu w kierunku nowej formacji jest znikomy. Na każde sto osób, które popierają Solidarną Polskę, tylko siedem to ludzie, którzy przenieśli swoje poparcie z PiS na nową formację.
Rozmawiał: Sławomir Wrona, źródło: "Gazeta Krakowska", dodatek: Gazeta Nowosądecka z dn. 02.12.2011 r.