Boją się zwolnień, szukają pomocy politykówWtorek, 08 września 2009

NOWY SĄCZ. Zagrożeni zwolnieniem pracownicy sądeckiego Zespołu RUCH S.A. rozważają strajk głodowy.

Wczoraj załoga spotkała się z lokalnymi politykami. Posłowie PiS - Wiesław Janczyk i Arkadiusz Mularczyk - oraz prezydent miasta Ryszard Nowak obiecali wspólną interwencję u ministra skarbu, Aleksandra Grada.

Małopolski Region Sprzedaży RUCH S.A. zwolni 64 pracowników. Połowę w Krakowie, połowę w terenie. Dyrekcja zacznie wrę-czać wypowiedzenia 25 września.

Choć restrukturyzacja spółki polega na zamykaniu zespołów terenowych, takich jak w Nowym Sączu (zatrudniający 32 osoby i 9 współpracowników) oraz w Tarnowie, na razie tylko sądecki zespół przeznaczono do likwidacji, przenosząc ekspedycję prasy do Tarnowa. Zdaniem pracowników to niesprawiedliwość, bo sądecki zespół generuje zyski. Ubiegłoroczny budżet zamknął zyskiem 700 tys. zł.

Załoga Zespołu RUCH-u w Nowym Sączu to osoby z 20 i 30-letnim stażem pracy, często w wieku pięćdziesięciukilku lat, czyli bez prawa do świadczeń przedemerytalnych. Ponieważ dochodzi do grupowego zwolnienia, mogą liczyć na 18-krotne pobory i pomoc
w nabyciu nowych kwalifikacji.

Dla Romualdy Jurczak (20 lat w RUCH-u), która zajmuje się zwrotami prasy, i jej męża Jacka Jurczaka (33 lata w RUCH-u) - pracuje przy rozdzielaniu prasy - utrata zatrudnienia oznacza poważne kłopoty. Obydwoje mają ponad pięćdziesiąt lat i niewielkie per-spektywy na znalezienie nowej pracy w Nowym Sączu. Z przerażeniem oczekują na wypowiedzenie.

- W Nowym Targu, po likwidacji Zespołu RUCH i przeniesieniu zadań do Krakowa, nikt spośród zwolnionych kolegów przez rok
nie znalazł pracy - mówi pani Romualda.

- Mamy tu samotne matki, jedynych żywicieli rodziny - zwraca uwagę Małgorzata Bodziony, przewodnicząca sądeckich struktur Związku Zawodowego Pracowników i Sprzedawców RUCH S.A.

Sytuacją w Zespole załoga zainteresowała lokalnych parlamentarzystów. Na spotkanie zorganizowane wczoraj o godz. 10. rano
w rozdzielni prasy przyszli posłowie Prawa i Sprawiedliwości i prezydent Nowego Sącza, również reprezentujący tę opcję. Podczas rozmów pojawiło się wiele akcentów politycznych. Poseł Arkadiusz Mularczyk zwrócił uwagę na to, że minister Grad, któremu pod-legają spółki Skarbu Państwa jest z Tarnowa, stąd - jego zdaniem - nierówne traktowanie zespołów. - Pytanie, czy to decyzja stricte ekonomiczna czy polityczna? - naprowadzał załogę.

W podobnym tonie wypowiadał się poseł Wiesław Janczyk: - Zamierzamy wystąpić do ministra Grada w waszej sprawie, spodziewam się, że będzie pokrętnie wyjaśniał - mówił.

Pracownicy RUCH-u zwracali uwagę, że wraz z likwidacją Zespołu w Nowym Targu spółka straciła sporą część rynku na rzecz konkurencji. Nowosądecki Zespół ma w swoim regionie 400 kiosków od Nowego Sącza po Muszynę i powiat gorlicki. - Jeśli ekspe-dycja prasy zostanie przeniesiona do Tarnowa, RUCH nie zdąży z dostawą gazet do kiosków przed godziną 7. rano, a gazety sprze-dają się głównie o tej porze, kiedy klient idzie do pracy. Obawiam się, że będą duże zwroty i wydawcy zaczną wypowiadać nam umo-wy, nasze kioski przejmie konkurencja - mówi Małgorzata Bodziony.

- Od państwa postawy dużo zależy, gdy odpuścicie, zarząd będzie miał ułatwione zadanie - mówił poseł Mularczyk. - Ale nie nama-wiam do buntu - zastrzegł, podpowiadając załodze, by o sytuacji w regionie powiadomiła ogólnopolskie media.

Pracownicy poinformowali parlamentarzystów i prezydenta miasta, że rozważają przystąpienie do strajku głodowego, jeśli interwe-ncje polityków nie odniosą skutku. Monika Kowalczyk, Dziennik Polski, 8.09.2009 r.