Bój o wyższą emeryturęCzwartek, 01 stycznia 1970

Rośnie grono naszych sojuszników w walce o obniżenie opłat pobieranych przez fundusze emerytalne. Domagają się tego
w Sejmie PiS i SLD

Ostatecznej deklaracji rządu w tej sprawie nie ma, ale „Gazeta” dowiedziała się nieoficjalnie, że rząd też planuje przedstawienie swoich propozycji. - W bardzo krótkiej perspektywie prowizje powinny spaść stopniowo do 4 proc., a następnie do 2,5 proc. - usłyszeliśmy od wpływowego urzędnika rządowego. Szczegóły poznamy, gdy rząd przyjmie pakiet zmian w prawie dotyczący wypłaty emerytur z otwartych funduszy emerytalnych (OFE).

Polacy oszczędzają na emeryturę, przekazując obowiązkowo część swojej składki do OFE. Od każdych wpłaconych 100 zł towarzy-stwa emerytalne (zarządzają OFE) pobierają 7 zł prowizji. Na emerytalnym rynku nie ma prawie w ogóle konkurencji - tylko jedno towarzystwo obniżyło opłatę do 4 proc. „Gazeta” rozpoczęła „Bój o wyższą emeryturę” - akcję, której celem jest obniżenie opłat, które należą do najwyższych w Europie.

Naszą akcję poparł b. minister pracy i polityki społecznej Krzysztof Pater, którego zdaniem prowizje powinny spaść o połowę już
w przyszłym roku.

Zdecydowanie przeciwna naszej akcji jest szefowa Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych Ewa Lewicka. Tłumaczyła
w wywiadzie dla „Gazety”, że obecne prowizje są efektem bardzo wysokich kosztów, które ponoszą towarzystwa w związku
z zapewnieniem bezpieczeństwa całego systemu emerytalnego.

Wiadomo już, że dyskusja o obniżeniu opłat przeniesie się do Sejmu. PiS zapowiada projekt ustawy obniżającej prowizje z 7 do 3,5 proc. już w przyszłym roku. Opłata malałaby z biegiem czasu - w 2012 r. wyniosłaby 2,5 proc., a rok później 2 proc. Podobne zało-żenia zawiera projekt klubu Lewicy pilotowany przez poseł Anną Bańkowską. - To niedopuszczalne, by prowizje były tak wysokie - mówi Bańkowska, która dziś zaprezentuje swój projekt nowelizacji ustawy o OFE.

- Obciążenia dla przyszłych emerytów są zbyt wysokie. Co gorsza, najwięcej płacą za obsługę kont osoby, które niedługo przejdą
na emeryturę. One nigdy nie doczekają się niskich prowizji, bo towarzystwa emerytalne nie konkurują między sobą wysokością opłat, a ustawowo będą one maleć dopiero po 2010 r. - mówił „Gazecie” poseł Wiesław Janczyk (PiS), członek sejmowej komisji finansów publicznych. Stwierdził także, że jego partia będzie się domagać obniżki drugiej pobieranej przez towarzystwa opłaty za zarządzanie. Nie podał szczegółów. Janczyk obawiał się, że w chwili wypłaty naszej emerytury instytucje finansowe także policzą sobie 7 proc. prowizji. - Na starcie 7 proc., na końcu 7 proc, a w środku 4 proc. inflacji. To zbyt duże obciążenie dla przyszłych emerytów - powie-dział.

Janusz Piechociński (PSL) nie przesądza, czy jego klub poprze te propozycje, choć sama idea mu się podoba. - Boję się tylko, żeby debata w Sejmie nie zamieniła się w festiwal propozycji, kto jest lepszym wujkiem dla przyszłych emerytów. Kluby będą prześcigać się w proponowaniu coraz to śmielszych obniżek - dodaje. Jest przekonany, że należy się przyjrzeć zyskom i kosztom towarzystw emerytalnych. - Dopiero po dokonaniu takiej analizy można planować zmiany w ustawie - mówi Piechociński.

Równie ostrożnie wypowiada się poseł Jakub Szulc z PO. Jego zdaniem decyzji o obniżce prowizji nie można podejmować pochopnie. - Muszę zobaczyć konkretny projekt ustawy, by ocenić pomysł. Diabeł tkwi w szczegółach - powiedział Szulc. Być może posłowie Platformy i PSL zajmą bardziej jednoznaczne stanowisko, gdy swoje zdanie na temat obniżki prowizji zaprezentuje gabinet Donalda Tuska. Źródło: „Gazeta Wyborcza” (Dominika Wielowieyska)