Kredyty dla Polaków droższe niż na zachodzieCzwartek, 01 stycznia 1970

Kredyty dla Polaków droższe niż na zachodzie

Stopy procentowe spadają, ale pożyczki wcale nie są tańsze. W naszym kraju raty ciągle dużo wyższe niż w zachodniej Europie.

Nawet 15 miliardów złotych rocznie tracą Polacy na wysokim oprocentowaniu kredytów konsumpcyjnych. Jak wynika z naszych porównań- zbyt wysokim. Sprawdziliśmy, czy we Francji lub w Niemczech w tych samych bankach można dostać kredyty o 10-15 proc. tańsze od tych oferowanych w Polsce. I jak  nie odnieść wrażenia, że wielkie, międzynarodowe banki traktują nasz kraj jak kolonię, z której mogą czerpać gigantyczne zyski?

Nie ma co ukrywać- w Polsce cały czas mamy do czynienia z lichwą. I nie chodzi tu tylko o firmy pożyczkowe czy para banki, które udzielają kredytów nawet na kilka tysięcy procent. Ale chodzi też o banki, które pożyczają pieniądze na 10-12 proc., czyli blisko maksymalnego dozwolonego pułapu. Państwo niewiele z tym robi, a banki to wykorzystują.

Banki nie mogą stracić

Efekt jest taki, że pożyczki w Polsce są bardzo drogie- o wiele droższe niż w innych krajach Unii Europejskiej. Sprawdziliśmy, ile wyniesie rata kredytu na równowartość 10 tys. zł na 3 lata w tych samych bankach działających w Polsce, we Francji i w Niemczech. Efekt jest taki, że w Polsce raty są wyższe o 10-15 proc. niż za granicą! Przykład? Proszę bardzo. W Deutsche Banku w Niemczech, zaciągając pożyczkę na 10 tys. zł na 3 lata, miesięczna rata to niespełna 297 zł. W Polsce, w tym samym banku, trzeba zapłacić o prawie o 342 zł miesięcznie więcej. Na pewno wpływ na to mają wyższe w Polsce stopy procentowe.

-Banki doją Polaków, bo państwo im na to zezwala- grzmi Wiesław Janczyk, poseł PiS. – Sam apelowałem do ministra finansów Mateusza Szczurka i szefa NBP Marka Belki, by interweniowali w tej sprawie. Obiecałem nawet, że opłacę im rachunek w restauracji Sowa i Przyjaciele, byle spotkali się i omówili wspólnie ten problem, tak by wreszcie ulżyć zadłużonym Polakom- dodaje z przekąsem.

Jesienią Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopę lombardową, od której zależy maksymalna wysokość oprocentowania kredytów, z 4 do 3 proc. Banki nie mogą żądać wyższego oprocentowania jak czterokrotność stopy lombardowej. To oznacza, że górny pułap spadł z 16 do 12 proc. Ale banki i tak odbijają sobie straty, bo w tym czasie podniosły prowizje. I kredyty, jeśli potaniały, to tylko minimalnie. A banki- jak podkreśla poseł Janczyk- głównie zagraniczne, zarabiają na Polakach ciągle gigantyczne pieniądze na kredytach. Może chodzić nawet o 15 mld zł rocznie.

Zarabiamy za mało

- Te 10-15 proc. różnicy w kosztach kredytu między działającymi w Polsce bankami a zagranicznymi, to faktycznie sporo- analityk Expandera Jarosław Sadowski przyznaje rację. – Politycy twierdzą, że zagraniczne instytucje finansowe traktują nas jak kolonię. Moim zdaniem wyższe koszty kredytów w Polsce wynikają z tego, że wciąż zarabiamy mniej niż mieszkańcy Europy Zachodniej. Oni mają wyższe pensje, mogą więc liczyć na lepsze warunki. Łatwiej im też zobowiązania spłacić. W Polsce za to jest większe ryzyko, że ktoś tej pożyczki nie spłaci. I dlatego musimy płacić za nie więcej.

                                                                                     Rozmawiała: Justyna Więcek.

Gazeta „Fakt” zauważyła starania posła Wiesława Janczyka w związku z obniżeniem kredytów konsumpcyjnych.